
W poszukiwaniu zapomnianych miejsc
24 sierpnia 2019
Cel wydawał się prosty: odnaleźć, dotrzec i uporządkować polskie cmentarze i kwatery w kilku miejscach wokół Buczacza. Rzeczywistość przyniosla jednak wiele niespodzianek.
Zakończyła się kilkudniowa wyprawa na południe Ukrainy nad Dniestr. Jej celem było odnalezienie, rozpoznanie i uporządkowanie polskich kwater i cmentarzy cywilnych w rejonie Buczacza. Rezultatem ten ekspedycji było dotarcie do zapomnianych i zaniedbanych mogił w Nowosiółce Koropieckiej, Puźnikach, Koropcu i Monasterzyskach.
Nowosiółka Koropiecka leży na na północ od Koropcu na wzgórzach okalających dolinę Dniestru. Dziś miejscowość nosi nazwę Sadowe i jest niewielką osada rolniczą.
Społeczność polska żyła tu od XVIII wieku, kiedy zasiedliła ja drobną polska szlachta. Rozkwit nastąpił na przełomie XIX i XX wieku, skąd pochodzi zachowana do dziś przycmentarna dzwonnica oraz ruiny starej szkoły. Po odzyskaniu niepodległości w Nowosiolce działało Strzelec, drużyna sportowa, samorząd lokalny. Polacy ostatecznie opuścili te okolice po krwawym epizodzie rzezi dokonanej przez ukraińskich nacjonalistów w lutym 1945 roku.
Na wiejskim cmentarzu blisko połowa terenu okazuje się porośnięta intensywnie chwastami i krzewami. Pod nimi odnajdują się pozostałości polskich pochówków do 1939 r. Duża część z odsłoniętej kwatery to już tylko goła ziemia z resztkami połamanych i zniszczonych resztek upamiętnień. Dzięki tegorocznej pracy można ocenić stan cmentarza, kwatery i poszczególnych pochówków i zaplanować dalsze prace porządkowe i renowacyjne.
Puźniki już nie istnieją, nie znajdzie się ich na żadnej współczesnej mapie. Miejscowość po napaści banderowców w lutym 1945 r. opustoszała, mieszkańcy ewakuowali się do większych skupisk ludności, skąd ostatecznie trafili na tereny pozostające pod polskim zarządem. Puźniki położone były na wzgórzu przecinanym gdzieniegdzie jeszcze jarami. Dzisiaj o tej wiosce świadczą głównie dzikie jabłonie. W środku gęstego lasu odnaleźć można niewielką polankę z maryjną kapliczką. To jedyna budowla, która dotrwała do dziś.
Aby dotrzeć na cmentarz, trzeba przedrzeć się przez ponadmetrowe pokrzywy, osty, plątaninę krzaków i kilkudziesięcioletnie wiatrołomy.
Na miejscu udaje się odnaleźć kilkadziesiąt grobów, stan części pozwala na odczytanie inskrypcji. Widać też, że w ciągu kilkudziesięciu lat udało się dotrzeć tu niektórym bliskim, choć z uwagi na trudny teren nie jest to łatwe.
Podczas pracy na cmentarzu pomocny okazał się plan odnalezionych grobów wykonany przez p. Jacka Baranowskiego oraz współpraca z członkami rodzin mieszkańców Nowosiółki i Puźnik.
Prace porządkowe wykonane zostały w ramach zadania pn. Cmentarze kresowe na Ukrainie 2019 dofinansowanemu ze środków Narodowego Instytutu Polskiego Dziedzictwa Kulturowego za Granicą POLONIKA.
Nowosiółka Koropiecka:
Puźniki:
* * *